Tutaj nie ma miejsca na przypadkowość. Tutaj wszystko dzieje się po coś i w odpowiedniej konfiguracji – rozmowa z trenerką GT – Karoliną Ciurka-Baster, która dostała się do finału Konkursu Trener Roku organizowanego przez prestiżowe czasopismo SHAPE.
Być może potwierdzają to jakieś badania statystyczne, a może prawda ta jest elementem ludzkiej natury i częścią naszych osobowości – niemal każdy z nas chciałby osiągnąć sukces. Kiedy widzimy, że komuś się udało, zaczynamy wierzyć, że laury mogą przytrafić się i nam – bo i czemu nie? Warto jednak, oprócz kilku minut przed snem, kiedy zamykamy oczy i mamy możliwość marzyć o zwycięstwie… zrobić coś więcej. Jak głosi tytuł znanej nam wszystkim opery mydlanej zza oceanu – moda na sukces jest czymś, co warto zmaterializować i wcielić w życie. Z naciskiem jednak nie na modę, a na sukces właśnie.
Niektórzy uważają, że słowa (slogany/motta/maksymy) o tym, że kiedy mocno czegoś pragniesz – możesz to osiągnąć, że wiara w rzeczy wielkie zaczyna się od wiary w samego siebie itd. to czystej klasy banał. Słowa ta mają jednak swoich twórców, którzy z pewnością swoim życiem i osiągnięciami udowodnili, że są wiarygodni i mają prawo mówić tak, a nie inaczej, a o czym mówią… doskonale wiedzą. Może tylko nie zawsze wygodnie jest doczytać coś do końca. Końcowym przystankiem jest sukces, początkowym – praca i wyrzeczenia. Cała ta szalona podróż nazywa się wyzwaniem, a biletów co niemiara – dla każdego coś fajnego. Trenerka GT – Karolina niemal każdego dnia sięga po taki bilet, a kolejnym przystankiem okazał się finał Konkursu na Trenera Roku SHAPE.
GT to kolejne przedsięwzięcie/filozofia/rodzaj treningu, który stał się częścią Twojej sportowej pasji. Sama jesteś bardzo ważną częścią drużyny – jako trener i motywator uczestników zajęć. Czym jest dla Ciebie Group Training?
Group training to dla mnie coś więcej niż trening. To świetny sprawdzian z naszych umiejętności, sprawności, dyscypliny, walki, samozaparcia. Ten trening bardzo często uświadamia nam, że jesteśmy w stanie pokonać swoje słabości. Niesamowite dla mnie jest to, że taka postawa na treningu przenosi sie często na zachowania oraz podejmowanie decyzji w innych sferach życia. Sport sam w sobie jest wyjątkowy – kształtuje nie tylko nasze ciało, ale i charakter.
Co wniósł trening GT do Twojego doświadczenia jako trener? Jak odnosisz się do tego treningu jako sportowiec, osoba, której nieodłączną częścią życia i dnia codziennego jest sport i szeroko pojęty trening?
Group trening wniósł w moje życie systematyczność i ciągłość podczas dążenia do swoich celów.
Czy jest coś co wyróżnia GT spośród innych form aktywności?
Wyróżnia go przede wszystkim to, ze jest przemyślany i opracowany!
Każdy z trenerów prowadzących trening GT przychodzi na zajęcia przygotowany. Tutaj nie ma miejsca na przypadkowość. Tutaj wszystko dzieje się po coś i w odpowiedniej konfiguracji. Trening każdego dnia jest inny dzięki czemu pracujemy na wielu płaszczyznach naszego ciała. Pracujemy nad siłą, wytrzymałością, szybkością, dynamiką, stabilizacją.
Zostałaś dostrzeżona i doceniona – udział w finale plebiscytu Trener Roku Shape to niezaprzeczalny sukces, przygoda i kolejny krok w Twojej karierze. Jakie są Twoje dalsze plany? Jaka była Twoja reakcja na tę informację?
Tak, to prawda. Dla mnie to niesamowity sukces. Dostałam sie do finału i jestem w trakcie oczekiwania na wyniki. W finale znalazło się 6 osób z całej Polski.
Od 28.11 będzie głosowanie internautów , któro wpłynie na decyzje jury. Oczywiście osoba z największą ilością głosów niekoniecznie wygra cały plebiscyt, będzie to jednak z pewnością ważny sygnał dla jury. Ostateczna decyzja zostanie podjęta 8.12.
Jeżeli chodzi o moje plany to na razie nie planuje większych zmian. Staram sie aktywnie spędzać czas. Na pewno wiąże swoją przyszłość z GT. Warto trzymać sie tego, co daje nam radość, satysfakcję i rozwija. Lubię przekazywać swoją wiedzę innym. Instruktorom przekazuje ją poprzez szkolenia, natomiast wszystkim lubiącym ćwiczyć i chcącym poszerzać swoje umiejętności – poprzez swojego fanpage na fb: trenerka Karolina. Planuje również wydać książkę;)
Czy GT będzie Ci towarzyszyło w dalszej karierze trenera i sportowca? Jak określiłabyś ten rodzaj treningu, związane z nim aspekty, filozofię, energię płynącą z zajęć (która jest też i Twoją zasługą) efekty w kilku zdaniach?
Oczywiście, ze będzie. GT to forma treningu funkcjonalnego, którego jestem fanką. Wiec na pewno z niego nie zrezygnuje. To niesamowite jaka energia płynie z tego rodzaju treningu. Człowiek pomimo tego, że czasami wychodzi na kolanach z sali to uśmiech nie znika mu z twarzy.
Czy posiadasz motto, którym kierujesz się w sporcie lub życiu codziennym?
Oczywiście – niejedno. Przytoczę dwa, te najważniejsze dla mnie: „Mieć więcej odwagi by czegoś nie stracić” oraz „Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać”. Te dwa cytaty towarzyszą mi nie tylko w życiu sportowca, ale i w życiu codziennym.
Co czułaś podczas prezentacji treningu podczas gali w Warszawie? Jakie emocje wiążą się z tymi chwilami?
Podczas występu finałowego prowadziłam trening funkcjonalny bez sprzętu. Trening GT miałam przyjemność poprowadzić na półfinałach. Czułam sie bardzo dobrze gdyż prezentowałam to co kocham i czym chciałam sie podzielić, coś czego nie ma na rynku. Miłe było to, że ludzie byli tym zachwyceni i zaciekawieni. Dzisiaj trudno jest wymyślić cos nowego w dziedzinie fitness czy też treningu personalnego.
GT to dla mnie….
GT to dla mnie cześć życia bez której nie wyobrażam sobie funkcjonować. Ciężko jest żyć bez tego co sprawia nam radość i daje mega dużą satysfakcję. Niejednokrotnie udowadniam sobie, że jestem w stanie zrobić coś, co wydawało mi sie nieosiągalne. I to jest właśnie to, co przynosi nam ze sobą regularny trening GT. Możliwość pokonywania samego siebie. Ciężka i wytrwała praca. Nic tak nie cieszy jak wygrana. Nie zawsze bywa lekko, ale wtedy myślę o tym, że satysfakcji nie zabierze nam nikt.
I tego każdemu życzę.
P.S. Karolina i jej praca udowadniają, że sukces nie jest czymś, co się przytrafia ot, tak przez przypadek któregoś poniedziałku w maju. Jest czymś nad czym pracuje się każdego dnia tuż po przebudzeniu i nie zapomina się o nim, kiedy zamyka się oczy. Warto wziąć sobie do serca jej słowa i spróbować swoich sił na treningu GT – czołganie się po treningu jest chwilowym skutkiem ubocznym, uśmiech – czymś stałym – warto go sobie po prostu sprawić 😉 Cokolwiek byście nie myśleli – z bananem każdemu do twarzy, z sukcesem (obojętnie czy jest to tygodniowa przerwa od słodyczy, awans, brązowy medal, trójka dzieci, fajna żona itd.) warto się umówić na randkę i zabrać do domu 😉 Za Karolinę trzymamy kciuki i życzymy kolejnego sukcesu na Mikołaja!
Oprac. Jadwiga Bryś